Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.
Przychodzi facet do lekarza z teczką wyników badań.
Lekarz przegląda, przegląda, przegląda i w końcu mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości dobra i złą.
Na co pacjent:
- To ja tę zła najpierw poproszę.
- Ma pan raka prostaty...
- Ooch!... A ta dobra?
- Rozejdzie się po kościach....
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.
W izraelskim wojsku kończyło się przeszkolenie grupy agentów wywiadu. Ostatniego dnia instruktor zwraca się do kursantów:
-Panowie oficerowie. Znakomicie wykonaliście wszystkie zadania i testy. Zgodnie jednak z tradycją naszej armii musicie zdać jeszcze końcowy test. Musicie zabić dwóch Arabów i kota.
-A za co kota?
-Gratuluję panowie oficerowie! Test zdany!
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza nt. problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, ze załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru.
P = problem zgłoszony przez pilota
O = odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewa wewnętrzna opona podwozia głównego.
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie `utrzymaj wysokość` obniża lot 200 stop/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchamianie dzwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Uklad IFF nie działa.
O: Uklad IFF zawsze nie działa kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Po krótkich poszukiwaniach, silnik znaleziono na prawym skrzydle.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
Wraca mąż do domu, otwiera szufladę i widzi wibrator.
Pyta się żony - co to jest?
Ona - a to, to nie twój interes.
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?
Pewien myśliwy zgubił się zimą w lesie. Chodzi biedak i wydziera się:"Na pomoc!" "Hop, hop!!!".
Nagle czuje, że ktoś go klepie w plecy. Odwraca się, a za nim stoi wielki niedźwiedź...Ogromnie wkurzony, piana na pysku, śmierć w oczach i pyta:"No i czego się tak drzesz?!".
Na to myśliwy:"Wiesz, zgubiłem się i pomyślałem, że jak będę tak wołał to ktoś mnie usłyszy i pomoże..."
Maxmalnie wnerwiony niedźwiedź odpowiada:"No i ja usłyszałem! I co pomogło?!?!"
W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mowie wam, super laseczki,
kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala sie drugi - bylem w Alpach. Narty, dziewczyny
zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego.
A co ty robiłeś ? - pytają trzeciego
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gów*a.
Mama dala Jasiowi ostatnie 50 zlotych na zakupy (do wyplaty bylo jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaskowi:
- Jasiek kupisz chleb, margaryne i kawal sera. Reszta kasy trafia na stól. Jasiek poszedl do sklepu ale po drodze spodobal mu sie misiek za cale 50 zlotych. Kupil misia i pedzi do chaty. Matka na to:
- Jasiu k...wa co zes zrobil ty baranie, natychmiast idz sprzedaj tego misia. Jasiek bez namyslu poszedl opchnac misia sasiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sasiadka w lózku z jakims facetem. Nagle rozlega sie pukanie do drzwi. Sasiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu - Kup pan misia
Facet - Spadaj chlopcze
Jasiu - Bo bede krzyczal
Facet - Masz piecdziesiat zlotych i sie zamknij
Jasiu - Oddaj misia
Facet - Nie oddam
Jasiu - Oddaj bo bede krzyczal
Sytuacja powtarza sie parenascie razy, Jasiu zarobil kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i cala fure szmalu
jeszcze przytargal). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabales, natychmiast do ksiedza idz sie wyspowiadac. Jasiek poszedl do kosciola, podchodzi do konfesjonalu i mówi:
- Ja w sprawie Misia,
- Spierdalaj juz nie mam kasy.
Idzie czerwony Kapturek przez las. Nagle zza krzaków wyskakuje wilk
- Ha, mam Cie Czerwony Kapturku ! Pocałuję Cie teraz tam gdzie Cie jeszcze nigdy nikt nie calował!
- Taa chyba w koszyczek- odpowiada Kapturek
Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj!
Przychodzi chłop do weterynarza:
-Doktorze, świnie nie chcą żreć!
-Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
-Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
-Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona żona.
-Wstawaj, stary! Wstawaj!
-Co?
-świnie!
-Żrą??
-Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
W sklepie zoologicznym stoi wielkie akwarium, a w nim pływa zajebiście fajna rybka. - Poproszę o te... te rybkę - mówi klient.
- Ona nie na sprzedaż - mruczy sprzedawca.
- Czemu?
Chwila ciszy.
- Nie możemy, *** :), złapać..
-Ile rzeczy powinna świetnie umieć robić kobieta?
- ???
- 70!
- ???
- GOTOWAĆ i 69
Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie.
Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że powiedział mu, że zostało mu tylko
24 godziny życia. Po tych słowach prosi ją o seks. Oczywiście, zgadza się i kochają się. Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
- Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia. Moglibyśmy zrobić to jeszcze raz?
Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu. Później facet idzie do łóżka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że zostało mu tylko 8 godzin.
Dotyka ramienia żony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
- Oczywiście, kochanie - mówi żona.
Kochają się trzeci raz. Potem żona odwraca się i zasypia. Facet martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku na bok i wierci, aż w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia. Klepie żonę, a ta się budzi.
- Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz, że moglibyśmy...
W tym momencie żona siada i mówi:
- Słuchaj!!! Ja ***** muszę rano wstać, a ty nie!
Syn poszedł do agencji towarzyskiej i w drzwiach nieoczekiwanie rozmija się z ojcem.
-"Tato! Co ty tutaj robisz?!"
-Oj synku synku,zamiast tych paru złotych mam ci mamę po nocy męczyć? Matkę trzeba szanować!
Co to jest, gdy iluzjonista wyciąga z kapelusza to co chciał?
- Sztuczka.
A kiedy kobieta wyciąga ze swej torebki to czego właśnie potrzebuje?
- Cud!